Jorge Jesus od 2009 roku pracował z sukcesami w Benfice Lizbona. Po tym sezonie wygasała jego umowa z klubem, w którym to poprowadził Benficę do mistrzostwa kraju i triumfu w Pucharze Ligii. Władze Orłów deklarowały chęć jej przedłużenia, ale najwidoczniej Jorge Jesus miał wyższe wymagania finansowe lub poszukiwał nowego bodźca do dalszej pracy.
W całej sytuacji dziwne jest to, że wybrał Sporting, czyli lokalnego rywala Orłów i do tego drużynę w ostatniej dekadzie zdecydowanie niżej notowaną niż Benfica. Wcześniej mówiło się, że jego osobą zainteresowany jest AC Milan, czy nawet Real Madryt (sprawa nieaktualna). Taki wybór byłby zrozumiany przez fanów, a tak jeżeli doniesienia się sprawdzą, pozostanie wielki niesmak.
Kontrakt Jesusa ze Sportingiem ma obowiązywać przez trzy sezony i rzekomo ma on inkasować 6 mln euro brutto za rok pracy. Rui Vitória również ma podpisać trzyletni kontrakt z Orłami, ale z racji tego, że wciąż ma ważną na dwa lata umowę z Vitórią Guimarães, Benfica będzie musiała zapłacić za jej rozwiązanie milion euro.
Kontrakt Jesusa ze Sportingiem ma obowiązywać przez trzy sezony i rzekomo ma on inkasować 6 mln euro brutto za rok pracy. Rui Vitória również ma podpisać trzyletni kontrakt z Orłami, ale z racji tego, że wciąż ma ważną na dwa lata umowę z Vitórią Guimarães, Benfica będzie musiała zapłacić za jej rozwiązanie milion euro.
Co do następcy Jorge Jesusa, to o Rui Vitórii pisałem tutaj.
abola.pt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz