Benfica Lizbona zremisowała u siebie 3:3 z Boavistą Porto, w spotkaniu 17.
kolejki Liga NOS. Spotkanie miało bardzo dziwny przebieg, bo Orły przegrywały już 0:3 po 25 minutach, by ostatecznie doprowadzić do remisu.
Przed spotkaniem wydawało się, że gospodarze nie powinni mieć większych problemów z Panterami, które to ekipa jest typowym ligowym średniakiem. Fani zgromadzeni na Estadio da Luz mogli jednak doznać szoku, gdy w 25. minucie goście strzelili gola na 0:3. Wówczas wydawało się, że pierwsza ligowa porażka Benfiki na swoim obiekcie od niepamiętnych już czasów stanie się faktem.
Na całe szczęście ekipa Rui Vitorii zareagowała pozytywnie na bardzo zimny prysznic i jeszcze przed przerwą na 1:3 trafił Kostas Mitroglu. Gdy po przerwie w miarę szybko udało się doprowadzić do remisu po trafieniu Jonasa w 53. minucie z rzutu karnego i samobójczej bramce Fábio Espinho w 67. minucie, wydawało się, że jest jeszcze sporo czasu na wygranie tego meczu. Celu tego nie udało się jednak osiągnąć i to goście mieli klarowniejszą sytuację do strzelenia zwycięskiej bramki, ale Ederson popisał się kapitalną interwencją.
Strata punktów przez Orły umożliwi FC Porto w razie wygranej u siebie z Moreirense na zmniejszenie straty w tabeli do 4 punktów. Straty poniósł wczoraj również Sporting Lizbona, który na wyjeździe również tylko zremisował z Chaves 2:2.
* pełna dokumentacja spotkania - tutaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz