środa, 17 czerwca 2020

Weigl przejmuje dowodzenie

Julian Weigl był bohaterem wczorajszej okładki gazety „A Bola”. Dziennik twierdzi, że niemiecki pomocnik pozytywnie zaskoczył trenera i kolegów po powrocie rozgrywek, stając się liderem środka pola.

„Wiem, że mogę bardziej pomóc drużynie. Muszę prezentować większą jakość i kontrolować boiskowe wydarzenia” – wyznał Weigl 29 marca w wywiadzie dla „A Boli”.

Przed wybuchem pandemii Weigl nie prezentował odpowiedniej dyspozycji i stracił nawet miejsce w podstawowym składzie na rzecz Samarisa w wyjazdowym meczu z V. Setúbal. Wraz z powrotem piłki nożnej fani Benfiki mogli ujrzeć zupełnie inną, lepszą wersję byłego zawodnika Borussii Dortmund.

Po wznowieniu rozgrywek 24-latek wystąpił od pierwszej minuty w starciach z Tondelą i Portimonense. Przeciwko Tondeli został zmieniony już w 58. minucie przez Dyego Sousę, ponieważ Bruno Lage postawił wszystko na jedną kartę. Weigl nie opuścił boiska z powodu złej gry. Wręcz przeciwnie. W trakcie półgodzinnego przebywania na murawie Weigl zanotował 9 przechwytów (z czego 5 na połowie rywala), ponadto mógł pochwalić się najlepszym odsetkiem celnych podań (96,4%) z całej drużyny. 8 razy zdecydował się na dalekie podanie – piłka aż 7 razy trafiała do adresata. W meczu z Portimão również pozytywnie wpływał na grę drużyny. Świadczy o tym np. liczba kontaktów z piłką (67). Lepszy w tym aspekcie był tylko Rúben Dias (79).

Weigl ujawnił w marcu, że trener oczekuje od niego wyznaczania rytmu gry, inicjowania pressingu w środkowej strefie boiska czy przewidywania boiskowych wydarzeń. Wszystko po to, aby nadać drużynie odpowiednią równowagę. W spotkaniu z Portimonense Niemiec w pełni wykonał polecenia trenera. Defensywnego pomocnika docenił dziennik „A Bola”, który wybrał go najlepszym zawodnikiem Benfiki w ostatnim ligowym meczu.

Kupiony zimą za 20 mln euro pomocnik jest przekonany, że będzie decydował o sile środka pola zespołu:

„Zdaję sobie sprawę z tego, że Benfica zapłaciła za mnie duże pieniędze, ale ja jestem pewny siebie i ufam swoim umiejętnościom. Przechodzę przez proces adaptacji i teraz wszystko jest dla mnie nowe: nowy klub, nowy kraj, nowy język, nowi ludzie, nowi zawodnicy, do których muszę się dostosować, aby lepiej zrozumieć zespół. Jestem przekonany, że będę piłkarzem pierwszego składu” – mówił w marcu Weigl.

Obecne okoliczności – jedna wygrana w ostatnich dziesięciu meczach – nie sprzyjają Weiglowi, ale takie sytuacje się zdarzają. Nikt w Benfice nigdy nie wątpił w jego piłkarską jakość i profesjonalne podejście do zawodu. Każdy wierzy, że kwestią czasu jest, gdy Niemiec nawiąże do swojej najwyższej dyspozycji, która miała miejsce kilka lat temu.

abola.pt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz