Stawka dwumeczu jest ogromna, bo w przypadku Benfiki awans do fazy grupowej to gwarantowane blisko 38 mln euro. Na trybunach Estadio da Luz zasiadło 20 tysięcy widzów i po pierwszej połowie mogli być bardzo zadowoleni z wyniku meczu.
Trener Jorge Jesus pomimo braku kontuzjowanego Jana Vertonghena nie zrezygnował z ustawienia 1-3-4-3. Miejsce Belga w bloku obronnym zajął 20-letni Morato. Od początku na murawy wybiegł również Roman Yaremchuk i to ukraiński napastnik miał udział przy pierwszym golu. Były gracz Gentu w 10. minucie obsłużył znakomitym podaniem Rafę Silvę, a ten otworzył wynik spotkania.
Goście w 28. minucie odpowiedzieli trafieniem Erana Zahaviego, ale na szczęście arbiter gola nie uznał po weryfikacji VAR, odgwizdując spalonego. Trzy minuty później reprezentant Izraela ponownie był blisko strzelenia gola, ale ofiarnie w ostatniej chwili wyprzedził go Otamendi. W 34. minucie groźnie uderzył Cody Gakpo, ale skutecznie interweniował Vlachodimos.
Niewykorzystane okazje przez gości się zemściły w 42. minucie. Najpierw potężnie z dystansu uderzył Lucas Verissimo i bramkarz z trudem sparował piłkę na rzut rożny. Następnie w zamierzaniu po wrzutce z kornera z kilku metrów piłkę w siatce umieścił Julian Weigl i Orły schodziły na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem.
Niestety w drugiej połowie gra toczyła się już pod dyktando gości, którzy od początku mocno natarli na bramkę Benfiki. W 48. minucie Vlachodimos obronił groźny strzał głową jednego z nich. Orły minutę później odpowiedziały jeszcze dobrą akcją zakończoną groźnym strzałem Rafy Silvy, ale w 51. minucie Holendrzy dopięli swego.
Gospodarze wyprowadzając akcję stracili piłkę w środku pola i pozwolili graczom PSV wyprowadzić groźny kontratak. Kapitalnie w tej sytuacji zachował się Cody Gakpo, który kąśliwym strzałem zza pola karnego pokonał greckiego bramkarza Benfiki. Skrzydłowy PSV w 63. minucie mógł nawet wyrównać, ale będąc w polu karnym z piłką przysłowiowo się "machnął", a w 65. minucie jego strzał w ostatniej chwili zablokował jeden z obrońców.
Czas mijał, a to wciąż goście stwarzali sobie dogodne sytuacje. W 69. minucie Valchodimosa o mały włos nie pokonał Lucas Verissimo, od którego piłką odbiła się po dośrodkowaniu. Na szczęście Grek zdołał wybronić strzał swojego kolegi z drużyny. W 78. minucie ponownie bramkarz gospodarzy musiał bronić groźny strzał bardzo aktywnego w tym meczu Gakpo.
Z perspektywy całego meczu trzeba ten wynik uznać za bardzo korzystny, a za jednego z głównych bohaterów Orłów uznać bramkarza Vlachodimosa. Benfica w rewanżu musi zagrać zdecydowanie skuteczniej w obronie by myśleć o fazie grupowej.
Obszerny skrót spotkania na stronie polsatsport.pl - tutaj.
SL Benfica vs PSV Eindhoven - 2:1 (2:0)
1:0 Rafa Silva (10')
2:0 Julian Weigl (42')
2:1 Cody Gakpo (51')
Składy i reszta statystyk tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz